Strachy na Lachy
Skład:
Grabaż - głos + gitara Kozak - gitara + głos Longin Lo - bas + głos
Maniek - nie gra tylko na basie Kuzyn - bębny Anem - klawisze+głos
Pan Areczek - akordeon
Grabaż i Strachy Na Lachy to nowa formacja powołana przez Grabaża i Kozaka założycieli Pidżamy Porno. Urodziny nowej kapeli prowokował Artur Burszta , twórca Literackiego Portu Legnica, pewnym niefrasobliwym telefonem do Grabaża. Burszta układając program Portu postanowił zaprosić Grabaża, o którego solowych popisach słyszał wiele dobrego i złego zarazem... Grabaż po przyjęciu zaproszenia zaanonsował pojawienie się w Legnicy w rozszerzonym składzie.
Znudziło mi się już granie solówek - mówi Grabaż - To było mocno stresujące i zważywszy moje instrumentalne cieniactwo - artystycznie niezadowalające. Podczas nagrywania "Marchefki w butonierce", wieczorami, mieliśmy wiele wolnego czasu. Instrumenty były pod ręką... więc jamowaliśmy, czasami aż do rana. Kozakowi też to się spodobało. Jednocześnie proces wydawania z siebie rzeczy na kolejne płyty Pidżamy Porno, wyczerpał mnie jako twórcę, przecież prawie całego repertuaru tej kapeli. Czułem, że w tej kapeli na nowe rzeczy trzeba będzie po "Marchefce..." porządnie poczekać, wiele spraw przemyśleć, wpuścić sporo innego powietrza i generalnie nie wykonywać nerwowych ruchów. Obietnica, którą złożyłem Arturowi stawała się coraz bliższa, zadzwoniłem do Kozaka... Kozak przetelefonował do Longina Lo , basisty, człowieka, który jest w stanie na swym instrumencie zagrać wszystko. Longin gra w INRI ostrej punkowej załodze z Piły, grywa reagge, piosenkę poetycką z Miłką Malzahn... Ostatnim projektem, w który Longin zaangażował się również emocjonalnie jest formacja Na Górze, zespół, który stworzyli opiekunowie i wychowankowie Domu Pomocy Społecznej w Rzadkowie. Jednym z muzyków tej Orkiestry jest Maniek Nalepa, gitarzysta, który w nowym projekcie Grabaża "Kozaka zaczął grać na kongach, a jak się to później miało okazać na wszystkich instrumentach... poza gitarą basową.
W tym składzie, po dwóch próbach w Pile, jako Grabaż + Ktoś Tam Jeszcze zagrali ponad dwugodzinny koncert w Legnicy. Sam koncert jak i przyjęcie publicznosci zachęciło chłopaków do dalszej pracy, prób, komponowania nowych piosenek i wymyślenia nowej nazwy: Grabaż i Strachy Na Lachy.
Właśnie pod taką nazwą Grabaż, Kozak, Longin i Maniek wyruszyli w swoją debiutancką mini - trasę po 5 miastach w Polsce. Po trasie zespół rozszerzył skład o perkusistę Pidżamy Porno - Kuzyna oraz o Anema - multi instrumentalistę - z zaprzyjaźnionej pilskiej formacji Alians. Od tego momentu formacja pracuje pod rozszerzoną nazwą: Międzymiastówka Muzykująca Grabaż i Strachy Na Lachy.
W lutym 2003 roku Strachy podpisały kontrakt płytowy z SP Records , w efekcie czego, w pilskim Studio "Q", pod okiem Toma Horna , powstała debiutancka płyta "Strachy Na Lachy". Obok piosenek autorstwa Grabaża, na płycie znalazły się kultowe szlagiery z minionych epok: piosenka z filmu "Stawiam na Tolka Banana" oraz kompozycja Krzysztofa Komedy, do słów Agnieszki Osieckiej "Nim wstanie dzień" z pierwszego polskiego westernu "Prawo i pięść". Zaskakującą ciekawostką jest również fakt wykorzystania wiersza Juliana Tuwima, "Kobiece" w piosence przypominającej ścieżkę dźwiękową z typowo polskiej, wiejskiej zabawy. Pierwszym singlem Strachów jest piosenka "Krew z szafy", do której teledysk kręcono na pilskim lotnisku, m.in. na pasie startowym, co groziło lotniczą katastrofą, ponieważ ekipa filmowa nie posiadała stosownych zezwoleń na korzystanie z płyty lotniska. Po wielu terminowych przymiarkach album ostatecznie ukazał się 8 grudnia 2003 roku. Autorem graficznej wizualizacji zespołu został Vahan Bego.
Drugim singlem i teledyskiem był utwór "BTW (Mamy tylko siebie)", który przez długie tygodnie utrzymywał się na Liście Przebojów Trójki. Trzecim singlem - niestety nie wspartym promocyjnie klipem - była "Raissa", największy jak się potem okazało hit SNL, utwór którym zespół tradycyjnie kończy swoje koncerty. Inny sympatyczny fakt związany z debiutanckim krążkiem grupy związany jest z utworem "Dygoty". Grupa krakowskich speleologów, odkrywając w słoweńskich jaskiniach nową studnię, postanowiła na część strachowego kawałka ochrzcić ją jako "Dygoty".
2004 rok był rekordowy pod względem liczby zagranych koncertów, SNL zagrały 16 koncertów w całej Polsce w tym na Przystanku Woodstock, Reagałowisku w Bielawie i Dniach Pyrlandii w Poznaniu. W styczniu, Grabaż ogłosił 2005 rok ? rokiem Strachów. Zespół rozpoczął pracę nad albumem "Piła Tango".
Pomysły na melodie i teksty powstały jeszcze końcem listopada..., Mówi Grabaż: "...praktycznie w jeden wieczór, skomponowałem 6 kawałków, potem jeździłem wieczorami autem po Poznaniu i na dyktafon nagrywałem uzupełnienia melodii i całe zwrotki tekstów. To była szalona amba, nigdy nic takiego przez ostatnie 20 lat mnie nie spotkało, byłem jak karabin maszynowy, najbardziej bałem się, że zapomnę to co już wymyśliłem - tak szybko te rzeczy mnie dopadały. Jak jedziesz samochodem, to masz - niejako - naturalne problemy z ręcznym zapisaniem tego co ci się we łbie kotłuje, więc miałem cały czas pod bronią Irivera i dyktafon w komórce. Drugą część płyty kończyłem na początku kwietnia, u swojego przyjaciela jeszcze z podstawówki, Tadzia Nowaka, na Kujawach. Każdy kto pamięta jaki to był czas dla Polski, słuchając płyty domyśli się, które kawałki tam kończyłem..."
W lutym i marcu 2005 roku SNL odbyły swoje najdłuższe tournee, grając 16 koncertów w całej Polsce. Zespół stwierdził, że nowe piosenki, jeszcze przed wejściem do studia, najlepiej będzie sprawdzić na żywo. Reakcja publiczności na nowy materiał utwierdziła grupę w przekonaniu, że droga jest słuszna. Liczne koncertowe bootlegi sprawiły, że pod koniec trasy publiczność śpiewała z zespołem kawałki, które jeszcze nie zostały nagrane!
Komunikat ze strony www.strachynalachy.art.pl brzmiał następująco:
"W poniedziałek 30 maja 2005 roku Międzymiastówka Muzykująca Grabaż i STRACHY NA LACHY rozpoczyna sesję nagraniową swojego drugiego albumu "Piła Tango". Realizatorem i współproducentem albumu jest Tom Horn. Miejscem płytowych narodzin nowego strachowego dzieciaka jest Studio Q w Żeleźnicy pod Piłą. Płytę na przełomie października i listopada br. wyda SP Records. Prosimy 3mać za nas kciuki!"
Dwa miesiące później... Komunikat ze strony www.strachynalachy.art.pl donosił:
"1 sierpnia 2005 roku, w godzinach wieczornych, Strachy Na Lachy skończyły pracę w Studiu Q nad swoim drugim albumem "Piła Tango". Płytą - naszym zdaniem piękną i przystojną. Pracowaliśmy nad nią w Żeleźnicy bite 2 miesiące. Przejechaliśmy do niej i z nią - razem - blisko 10 tysięcy kilometrów(...) Użyliśmy przy jej nagraniu ponad 50 różnych instrumentów, jeden z nich - cymbały - Maniek zbudował specjalnie na tę sesję, wykorzystaliśmy różne dźwięki, które "rosną" w lesie, na polu i w naszym najbliższym sąsiedztwie."
Podobnie jak przy pierwszej płycie - Strachom w nagraniu albumu pomogło wielu zaproszonych gości - Tom Horn na klawiszach, Tomek Ziętek na trąbce czy Zbigniew Zamachowski, który mistrzowsko użyczył swego głosu Mędrcowi w "Pogrzebie Króla". Jeden z gości sesji "PIŁA TANGO" - Arek Rejda od 3 września stał się siódmym członkiem strachowego kolektywu...
Tego samego dnia Grabaż podejmuje decyzję o usunięciu swojej ksywki z nazwy grupy. Od tej pory prawidłowa i obowiązująca nazwa grupy brzmi: Strachy Na Lachy. Końcem września zespół i SP Records ustaliły datę premiery "PT" na 7 listopada 2005 roku . Zapadła także decyzja, że pierwszym, ogniowym singlem z płyty będzie utwór "Dzień Dobry Kocham Cię", do którego klip nakręcił szef SP Records Sławek Pietrzak. Stronę graficzną projektu "PIŁA TANGO" opracowuje, podobnie jak przy pierwszym albumie Vahan Bego.
www.strachynalachy.art.pl